HomeBlogBlog - rozmaitościRosja: twarda dyplomacja i miękki przymus

James Sherr „Hard Diplomacy and Soft Coercion. Russia’s Influence Abroad”, London, Chattam House, 2013.

 

Znany dobrze w Polsce, nie tylko w środowiskach eksperckich, James Sherr podsumowuje w swojej książce dyskusje dotyczące wpływu Rosji na politykę międzynarodową.  Autor przygląda się rosyjskiej tzw. „soft power”,  opierając się na znanej definicji Josepha Nye z jego dzieła „Soft Power. The Means to Success in World Politics”. Nye określa „soft power” jako zdolność do wywierania wpływu na zachowanie innych tak aby osiągnąć pożądane rezultaty. Jest to także siła przyciągania i zdolność do jej wykorzystywania. Jednocześnie Nye dodaje, że jeżeli mierzyć siłę przy pomocy czynników zmieniającego zachowania innych, to należy mieć świadomość preferencji tych, na których się oddziałuje. Siła (power) zawsze bowiem zależy od kontekstu, w jakim relacje istnieją.

Czy istnieje rosyjska soft power, pyta Sherr. Ludzie sowieccy, elity komunistyczne a potem postkomunistyczne, od zarania istnienia tego państwa za najważniejsze uważali twarde i materialne środki oddziaływania. To co można w wypadku Rosji potwierdzić jako uzupełnienie tak rozumianej siły to „miękki przymus” (soft coercion). Do narzędzi tego typu miękkiej siły należą: penetracja, przekupstwo i szantaż. Pomiędzy siłą miękką a twardą jest też niedająca się zakwalifikować jednoznacznie polityka surowcowo-energetyczna Rosji. Joseph Nye – jak zauważa Sherr, – pisząc o „soft power” pominął zupełnie ten rosyjski „know how” w międzynarodowej polityce.

Sherr dostrzega także, że proces integracji europejskiej, niezależnie od wewnętrznej i zewnętrznej krytyki, słabości UE w polityce międzynarodowej, stanowi dla Rosji duże wyzwanie. Rosja ma w integrującej się Europie poważnego konkurenta, zwłaszcza dla postsowieckich sąsiadów Unii, którzy deklarują wolę przystąpienia do instytucji i mechanizmów kierowanych z Brukseli.

Rosja może grać na tym polu między innymi poprzez wykazywanie sprzeczności celów. Unia jest organizmem „postwestfalskim”, postnowoczesnym, w sensie odchodzenia od celów państw i narodów w kierunku nowej europejskiej tożsamości. Tymczasem postsowieckie państwa szukają w UE wsparcia dla budowy swoich narodowych organizmów.

Ze strony Rosji mamy do czynienia z wyhodowanym na niechęci (przesycie) do ideologii cynizmem, podczas gdy z drugiej strony Europa okazuje słabość swojego systemu wartości, nie broniąc go lub nawet odrzucając. Zatem oddziaływanie ze strony Europy na kraje postsowieckie, zwane często przez rosyjskich analityków zachodnim mesjanizmem,  nie może być skuteczną miękką siłą. W krajach obszaru postsowieckiego za miękką siłę uchodzi przymus, skutecznie wspierający twardą rosyjską dyplomację.

Rosja liczy się z Zachodem tam gdzie nie znajduje żadnej swojej przewagi bądź tam gdzie spotyka się z twardą rzeczywistością gospodarczą i polityczną. NATO jest wprawdzie silną odpowiedzią, ale struktury zachodnie coraz częściej dopuszczają Rosję do równego dialogu bez upewnienie się jakie są intencje rozmówcy. Dla Rosji bowiem pytanie jak nas widzą na Zachodzie jest konstytutywne w odniesieniu do budowania wyobrażenia o władzy (jej skuteczności) wobec własnych obywateli i sąsiadów z obszaru postsowieckiego.

Rosja wykorzystuje zatem trzy podstawowe segmenty „miękkiej” siły – w gospodarce, energetyce i kulturze. Ale wpływ języka rosyjskiego wcale nie przekłada się w krajach sąsiedzkich na zwiększenie zaufania do Rosji, zaś rosyjska kultura nie stanowi w istocie miękkiego narzędzia polityki, o jakim w swoich dziełach pisze Nye.

Sherr każe nam się zastanowić, czy w istocie Rosja wykorzystuje miękką siłę, wpływy? Czy jest w tym skuteczna? Pytanie autor ustawia w perspektywie strategicznej, operacyjnej i taktycznej.

Stosując narzędzia wpływu w gospodarce Rosjanie raczej dążą do zniszczenia swoich partnerów, co jest nie zawsze uświadomione wśród zachodnich korporacji. W Rosji żądzą prawa „darwinistyczne”, podkreśla Sherr. W Rosji dominuje system sieciowych powiązań w biznesie, co zostało zdefiniowane przez Vadima Kononenko i Arkadego Moshes’a jako sieć przenikających się zależności – państwowe i prywatne, polityczne i gospodarcze, służby specjalne, mafie i inne nieformalne powiązania. Pomieszanie gatunków i środków. Problemy polityczne rozwiązuje się wówczas, gdy mają one związek z gospodarką, zaś problemy gospodarcze próbuje się rozwiązywać przy pomocy narzędzi politycznych.

Gdy rozważa się problemy wewnątrz takich państw jak Chiny, Indie, Arabia Saudyjska i pyta się o oddziaływanie w relacjach zagranicznych zawsze pojawi się jakiś kontekst kulturowo-tożsamościowy, brany na poważnie. W wypadku Rosji widać wyraźnie, że elity używają elementów tożsamościowych (religia, wartości narodowe, dorobek kulturowy) wyłącznie jako narzędzi oddziaływania na zewnątrz. Powstaje pytanie gdzie są zasady rządzące, gdzie reguły gry? Okazuje się, że regułą jest cyniczny pragmatyzm. Ale czy można go uznać za miękką siłę? Za siłę oddziałującą?

 

Dla Zachodu Rosja jest poważny wyzwaniem, nie dlatego, że dysponuje siłą jako taką, ale dlatego, że posiada siłę autodestrukcyjną, która może przenieść się na zewnątrz. Rysujące się napięcie w sprawach Arktyki, umów rozbrojeniowych, różnice w podejściu do problemów Afganistanu, Iranu czy Syrii może powodować niepokój, czy Rosja podąży za tymi wyzwaniami w strategicznym dialogu. Nie dlatego, że Rosyjskie elity  myślą strategicznie, ale dlatego, że czasem udaje im się patrzeć strategicznie i po europejsku, gdyż czują się fizycznie obecni w szeroko pojętym kręgu europejskim. Inaczej niż Al.-Qaida, Korea Płn., Talibowie, Iran itd.

W odróżnieniu od poukładanego i przewidywalnego Zachodu Rosja działa w perspektywie taktycznej i operacyjnej w sposób konsekwentny i intensywny. Rosja potrafi dobierać środki i narzędzia do osiągania swoich celów zanim Zachód zorientuje się, ze swoimi biurokracjami i narzucanymi formalnie regułami gry. Ponadto Zachodni decydenci  nie nadążają za taktycznymi przewagami Rosji, gdyż są uzależnieni od patrzenia w perspektywie „procesu”, myślą schematycznie, tracą czas na ustalenia i harmonizacje instytucjonalne, myląc zasady z polityczną taktyką.

Dlatego definicję Nye’a  „miękkiej dyplomacji” Sherr uważa za niedoskonałą, bo jak sformułować rosyjskie „zmuszanie do przyjaźni”?

Pytania sformułowane w książce Sherra sprowadzają się w zasadzie do jednego – na kogo chce wpływać Rosja dostępnymi sobie narzędziami?

W dzisiejszym kontekście – wojny na Ukrainie lub wojny o Ukrainę – pytanie nabiera szczególnego znaczenia.

 

 

Komentowanie zamknięte.